wtorek, 23 lipca 2013

one ♥


W pociągu było okropnie ciasno. Jednak mi to nie przeszkadzało, by być szczęśliwą, myśl, że mogę wyrwać się od realnego świata, była to najwspanialszą, która chodziła mi po głowie. Ta podróż, zaprowadzi mnie do lepszego życia.
Zaczęłam szukać wolnego miejsca. Wszystkie przedziały były zajęte. Postanowiłam zaryzykować i przyłączyć się do małej grupki osób w przedziale, na samym końcu. Otworzyłam drzwi i zapytałam czy mogę się dosiąść. 
-Witam. Jestem Hermiona - przedstawiłam się lekko uśmiechnięta, tak, żeby to nie wyglądało sztucznie.
- Draco Malfoy- powiedział to chłopiec o bladej, chudej twarzy i prawie białych blond włosach  z szaro, stalowymi oczami, które muszę przyznać okropnie mi się spodobały. Przez chwilę, nie mogłam oderwać od niego wzroku, dopiero po minucie doszło do mnie, że przedstawiła się jeszcze jakaś dziewczyna, Pansy Parkinson. Spojrzałam na nią i kiwnęłam promiennie głową. Poznałam również chłopaka, Vincenta Crabbe'a. Draco siedział zaraz przy drzwiach. Naprzeciwko niego siedział Crabbe, a obok Pansy, która wciąż zerkała uwodzicielsko na Malfoya. Bez zastanowienia położyłam swój kufer obok kufra Dracona i usiadłam obok niego, przez co dostałam ostrzegawcze spojrzenie od Pansy. Zaczęliśmy rozmawiać. Było naprawdę miło, CHYBA WRESZCIE MAM PRZYJACIÓŁ. Wkrótce przyszła do nas pani z wózkiem z przekąskami. Kupiliśmy sobie po parę słodyczy i znów zaczęliśmy rozmawiać. Drzwi do przedziału ponownie się rozsunęły i ujrzeliśmy w nich jakiegoś chłopca. Przedstawił się. Był to Gregory Goyle. Zapytał czy może usiąść z nami, bo w całym pociągu cuchnie od szlam. Chodź  nie wiedziałam co to znaczy przytaknęłam, bo usłyszałam jak Draco mówi
- Jasne, siadaj. Wiedziałem, że jest tu ich wiele, ale nie spodziewałem się, że i w tym roku Dumbledore pozwolił tak dużej ilości swoich pupilków, szlam zostać w Hogwarcie. Więc jesteś czystej krwi, Goyle? Bardzo się wszyscy cieszymy. Chcesz zostać naszym przyjacielem? - chociaż nie rozumiałam sensu tych słów przytakiwałam i kiwałam głową. Niedługo po tym Draco zapytał do którego chcemy należeć domu, bo on do Slytherinu. Wszyscy pozostali, którzy siedzieli w tym przedziale zaczęli przytakiwać i mówić, że nie wyobrażają, by trafili gdzie indziej. Młody Malfoy zauważył, że nic nie mówię, więc spytał mnie gdzie chciałabym się dostać.
- Wiesz. Zawsze myślałam, że chcę do Gryffindoru. - zawsze czyli od wtedy kiedy przeczytałam Historię Hogwartu- Ale jeśli jednak bym tam nie trafiła, to chyba Ravenclav. –powiedziałam po chwili zastanowienia. Po tym stwierdzeniu  jakoś pozostali mało chcieli ze mną rozmawiać. Dopiero kiedy szliśmy do Wielkiej Sali stałam w parze z Pansy i rozmawiałyśmy o Hogwarcie. Kiedy czekaliśmy, na profesor McGonagall Draco znów do nas podszedł. 
-Jak masz na nazwisko? -zapytał mnie, przez co bardzo się zdziwiłam. 
- Granger. Hermiona Granger. - powiedziałam lekko zmieszana. 
- Granger - powtórzył szeptem, bardziej do siebie, po czym dodał- Jesteś półkrwi? Twój tata był mugolem, prawda? - mugol? MUGOL? co to do cholery znaczy. - no wiesz... Granger to nie nazwisko czarodzieja czystej krwi. 
- Moi rodzice nie są czarodziejami - wypaliłam szybko nie patrząc mu w twarz. On wytrzeszczył na mnie oczy i znów się odezwał, ale tym razem nie do mnie, lecz do Parknson.
- Pansy, musimy iść. Przez całą drogę gadaliśmy z NIĄ. Ubrudziliśmy się szlamem. Nie możemy pozwolić by tak hańbić PRAWDZIWYCH czarodziei.- powiedział to z wielkim chłodem i obrzydzeniem, po czym odszedł ode mnie do swoich goryli, Crabbe’a i Goyle’a. Ja zostałam sama. 


~ Mam nadzieję, że choć trochę wam się spodobało, a jeśli nie, napiszcie co wam nie pasuje. i jeszcze jedno. CZYTASZ=KOMENTUJESZ  Proszę -A

2 komentarze:

  1. Kto by pomyślał, że pannie Granger od razu przypadnie do gustu Malfoy ;)
    Podoba mi się ten rozdział. Jak dla mnie, jest trochę krótki, ale ufam, że następne będą dłuższe. Daj nam się na dłużej wczuć w ich historię :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram koleżankę z góry. :)

    PS Oby tak dalej ;***

    OdpowiedzUsuń