sobota, 28 grudnia 2013

five ♥

Jestem Hermiona Granger, mam 16 lat, posiadam dwójkę najlepszych przyjaciół. Pomogłam im między innymi w znalezieniu i uratowaniu Kamienia Filozoficznego, pokonania Bazyliszka, uratowania ojca chrzestnego Harrego, zbiegłego więźnia Azkabanu- Syriusza Blacka, przejść Turniej Trójmagiczny i w ostatnim roku, walczyłam ze śmierciorzencami w Ministerstwie Magii, oraz spotkałam tam Voldemorda, który odrodził się, podczas mojego czwartego roku w Hogwarcie. Należę do Gryffindoru, jednego z domów w Hogwarcie, szkoły dla czarodziei. Zdziwiło Cię to, co teraz o sobie powiedziałam? Nie martw się, bo to, co będę tutaj pisać w przeciągu paru lat, zdziwi Cię jeszcze bardziej. 
Jedną z najbardziej znienawidzoną osobą przeze mnie, jest Draco Malfoy, chłopak czystej krwi
z arystokrackiej rodziny czarodziei, chodzący do Slytherinu.
Czytałeś to, co pisałam powiedzmy co pół roku do trzeciej klasy? Wiesz więc powiedzmy na czym polega moje życie.

♚ ♚ ♚

Cicho przewróciłam kolejną stronę książki. Czytałam z napięciem kolejne linijki. Byłam już na 1372 stronie, choć zczęłam czytać tę książkę jakiąś niecałą godzinę temu, od rozpoczęcia lekcji eliksirów. Profesor Slughorn opowiadał o eliksirze Wielosokowym. Znałam jego skład i zastosowanie już od drugiej klasy, gdyż go przyrządzałam, więc nie byłam zmartwiona nie słuchaniem nauczyciela. Zadzwonił dzwonek. Zaczęłam się powoli pakować dokańczając stornę. Zamknęłam książkę i lekko się uśmiechnęłam. Zakazana miłość Gwen była tak piękna i bardzo ciekawie opisana.. Odwróciłam się i niefortunnie się z kimś zdeżyłam. Upadłam na coś miękkiego, najprawdopodobniej, właśnie na tę osobę.
-Cholera -usłyszałam cichy szept. Dopiero po chwili zauważyłam kto to był. Draco Malfoy. Szybko wstałam i podniosłam książki. -może być czasem trochę uważała? -zapytał z przekąsem. Spojrzałam na niego wymownie. -Nie tylko wtedy jak chodzisz. Ale także na lekcji. -wskazał na książki. Zarumieniłam się.
-Zamknij się -syknęłam
-Tak mi się odwdzięczasz, choć nie powiedziałem tego Slughornowi? -zaczął się ze mną droczyć
-Jakoś nie widzę powodu się odwdzięczać. -odpowiedziałam. Spiorunowałam go wzrokiem i pośpiesznie odeszłam. Nie miałam zamiaru mu odpowiadać. Był jak zawsze wredny i chamski. Ale jednak, nie powiedział profesorowi Slughornowi, że nie uważałam na lekcji, tylko czytałam jakieś mugolskie romansidło. Było to dość zastanawiające, gdyż zazwyczaj, jak zauważał coś takiego mówił to nauczycielom. Tym razem jednak wiedział o tym, ale nie powiedział. Może dorósł? Zauważył, że takie rzeczy są zbyt dziecinne? A może najzwyczajniej w świecie, nie obchodziło go co robię i miał inne sprawy na głowie. Wolał mi to wypomnieć w cztery oczy? Zastanawiałam się nad tym przez całą drogę do Wielkiej Sali, lecz gdy zauważyłam, ża na obiad jest moje ulubione danie. Przestałam zaprzątać sobie tym głowę.
Jedyne co jeszcze było dziwne, że Malfoy wpatrywał się we mnie przez cały czas trwania obiadu. Jednak jego wzrok był zaskakująco pusty, nie taki jak zawsze ,wredny. Był po prostu stalowy, bez wyrazu.
~Jak na razie tyle. Mam nadzieję, że wam się to choć trochę spodobało. Jak widzicie Hermiona ma już 16 lat i zaczyna się jej przygoda z Draco.
CZY JEST KTOŚ CHĘTNY NA BYCIE BETĄ? (OSOBĄ, KTÓRA SPRAWDZA ROZDZIAŁY PRZED DODANIEM NA BLOGA). 
jeśli ktoś jest zaciekawiony niech napisze w komentarzu
Zapraszam do ogólnego komentowania i czytanie dalszej części historii. Przperaszam, że dawno nie dodawałam rozdziałów. -A